Smutne. Musimy powoli rozstawać się Alpami i przemieszczać się bliżej domu. Kolejnym miejscem, które chcemy odwiedzić jest Alzacja. Zawsze jadąc do Francji przejeżdżamy obok niej, ale nigdy nie zwiedzaliśmy. Tym razem postanawiamy to zmienić. Przed nami skok na ok. 370 km. Drogę do naszego miejsca postojowego w miejscowości Andlau pokonujemy szwajcarskimi i francuskimi autostradami. Przejeżdżamy skrajem jeziora Genewskiego, omijając Berno i Bazyleę. W Szwajcarii wreszcie wykorzystujemy zakupioną całoroczną winietę. Koszt winiety 40,00 CHF. W mojej ocenie zwraca się w ciągu jednego przejazdu.
W Andlau zatrzymujemy się na parkingu sieci Camping-Car Park, której użytkownikiem jesteśmy od kilku lat.
Andalu, to malutkie winiarskie miasteczko położone prawie w sercu Alzacji. Zachowało swoją oryginalną zabudowę szachulcową. Do jednych z najstarszych obiektów zalicza się kościół opactwa Św. Piotra i Pawła (fr. Abbatiale Saint Pierre Et Paul d’Andlau) zwanego jako opactwo Sainte Richarde.
Pozostałą część dnia do kolacji spędzamy na zwiedzaniu miejscowości.
Początki opactwa Św. Piotra i Pawła sięgają 880 r. n.e. Kościół jest otwarty dla wszystkich. Pamiętaj jednak, że w pierwszej kolejności jest to obiekt sakralny. Można również zwiedzać krypty pod kościołem. Jeśli chcesz to robić przy świetle, wrzuć monetę przy wejściu.
Kończymy zwiedzanie miejscowości. Udajemy się do kampera na zasłużony odpoczynek i planujemy nasz następny dzień.