Ostatnie dwa dni w zasadzie to powrót do domu. Po drodze zatrzymujemy się na nocleg zjeżdżając z autostrady A9 za Lipskiem. Tym razem postój nad jeziorem na parkingu za darmo.
Podsumowując
- Jesteśmy pod wrażeniem bazy turystycznej przygotowanej dla odwiedzających. Chociażby samo umieszczenie ławek na szlakach w Niemczech i Austrii w odpowiednich miejscach zasługuje na pochwałę.
- W podróży spędziliśmy ponad trzy tygodnie. Dokładnie 23 dni.
- Przejechaliśmy 3,6 tys. kilometrów.
- Nasza Nirvana dzielnie wspięła się na 2469 m.n.p.m. pokonując Wielką Przełęcz Świętego Bernarda.
- Odwiedziliśmy dziesięć różnych miejsc w pięciu krajach:
- Niemcy: Kurort Oybin, Ediger-Eller;
- Austria: Ehrwald;
- Szwajcaria: Sur En, Sankt Moritz;
- Włochy: Colico, Hone, Breuil – Cervinia;
- Francja: Chamonix-Mont-Blanc, Andlau.
- W tym czasie pokonaliśmy na własnych nogach ok. 186 km.
- Weszliśmy o własnych siłach na 3056 m.n.p.m (Piz Nair).
- Udało nam się pierwszy raz w życiu zobaczyć na żywo świstaki i kozice.
- Koszt całkowity zamknął się kwotą ok. 7,6 tys. zł.
- Wrażenia … niezapomniane!
Czekamy na kolejny wypad.