Ferie 2023 – Wąwóz Verdon

Jedziemy do jednego z piękniejszych miejsc Francji, wąwozu Verdon.

Ruszamy dalej z naszą wycieczką. Rano robimy obsługę kampera na kampingu. Zaopatrujemy się w wodę, ponieważ jedziemy prawie w dzicz, w rozumieniu obsługi kampera. Tym razem naszym celem jest parking des Cavaliers w gminie Aiguines, położony nad Gorges du Verdon (wąwozem rzeki Verdon).

W drodze

Opuszczamy Grenoble autostradą A51, by po kilkudziesięciu kilometrach zmienić ja na drogę D1075, której będziemy się trzymać przez ponad połowę trasy. Droga wije się pomiędzy górami. Da się tu odczuć, że jesteśmy jeszcze w górach. Na zboczach leży śnieg, a droga błyszczy od spływającej wody.

Jedziemy w kierunku Sisteron, gdzie będziemy odbijać w stronę wąwozu. Sisteron pierwotnie był rozpatrywany w naszych planach, ale wypadł z powodu braku czasu. W każdym razie miejsce jest warte zobaczenia i poświecenia mu więcej czasu.

My tymczasem mozolnie zmierzamy w stronę wąwozu Verdon. Drogi stają się bardziej klimatyczne, czyli wąskie i kręte.

Wreszcie docieramy w pobliże jeziora de Sainte Croix (lac de Sainte Croix) przez które przepływa Verdon. Jezioro trochę nas zaskoczyło. Poziom wody był znacznie niższy, niż to widać zazwyczaj na zdjęciach. Nie wiem, czym to jest spowodowane. Suszą, czy regulacją poziomu na kolejnych obiektach hydrotechnicznych. W każdym razie i tak wygląda pięknie ze swoim kolorem wody. Tu też możemy podziwiać kanion Verdon od strony jeziora. Jest zupełnie inaczej niż to przedstawiane jest zazwyczaj w Internecie. Totalny brak ludzi. Cisza i spokój.

Parking des Cavaliers

Po krótkim postoju rozpoczynamy wjazd w stronę naszego parkingu. Przejeżdżamy przez wąskie uliczki Aiguines. Zaraz za miejscowością droga robi się jeszcze węższa. Emocje nakładają się na siebie. Z jednej strony pionowa ściana, przed Tobą wąska droga, po drugiej stronie wątpliwej wytrzymałości barierka za którą jest 200 m przepaści, a w tle zapierające dech w piersiach widoki wąwozu. Coś niesamowitego.

W końcu docieramy do celu naszej podróży. Na parkingu des Cavaliers jesteśmy prawie sami. Pobliska restauracja wydaje się być nieczynna. Na sąsiednim parkingu po przeciwnej stronie drogi stoi kilka samochodów, które za chwilę odjadą.

Ruszamy w teren. Nie można tak siedzieć bezczynnie i marnować dnia. Robimy małe kółko po okolicznych wzgórzach.

Podsumowanie

  • Przejazd Grenoble – Parking des Cavaliers (Verdon) – 240 km. Bardzo klimatyczna trasa, zwłaszcza na końcowym odcinku.
  • Trasa wycieczki: Parking des Cavaliers – 5,9 km. Wznios / spadek 150 m.

Ferie 2023 – Grenoble 2

O tym jak siła wyższa modyfikuje nasze plany

Potwierdziły się jednak nasze obawy. Strajk komunikacji miejskiej w Grenoble rozpoczął się zgodnie z planem. Wprowadzamy więc w życie plan B. Podziwianie Grenoble z  fortu de La Bastille zostawiamy na inny raz.

Parc naturel regional du Vercors

Idziemy w stronę Parc naturel regional du Vercors. W zasadzie to zaledwie przekroczymy jego granice. Żeby zacząć musimy przedeptać przez miasto prawie 2,5 km. Na szlak wchodzimy w pobliżu Chateau Borel. Mamy plan przejścia szlakami łączącymi pozostałości farm Raymond, Froussard i Visons z takim wyliczeniem, aby dostać się na punkt widokowy La Tour Sans Venin.

Pierwszy postój robimy w rejonie fermy Froussard. Zresztą rozstawione ławki, oraz słoneczna pogoda zachęcają do tego.

Pomimo tego, że niżej czuje się już wiosnę, wbrew pozorom wyżej przychodzi nam przemieszczać się po łachach zmrożonego śniegu. Trzeba być mimo wszystko ostrożnym. Na pewno kije trekkingowe pomagają w poruszaniu się.

Następny postój zaliczamy w rejonie farmy Visons. Pozostałości farmy zostały zabezpieczone, przygotowane i wyeksponowane jako punkt widokowy dla turystów.

Kolejny krótki postój robimy w okolicach wieży Sans Venin skąd roztacza się piękny widok na Grenoble i góry za miastem.

Z punktu widokowego La Tour Sans Venin schodzimy w dół, aby trafić do „dziwnego” miejsca. Jest to Désert Jean-Jacques Rousseau.

Désert Jean-Jacques Rousseau

Désert Jean-Jacques Rousseau jest czymś w rodzaju parku przyrodniczego i wbrew nazwie nie mam nic wspólnego z pustynią. Wręcz przeciwnie. Jest to wilgotny wąwóz. W trakcie naszego pobytu wyglądał oryginalnie z powodu zwisających ze zboczy kaskadowo soli lodu. Co chwilę było słychać huk uderzających o podnóże skał sopli i szelest rozsypujących się odłamków lodu.

Zdjęcie. Wiszące sople w Désert Jean-Jacques Rousseau i złom lodowy u podnóża.

Od tego miejsca wchodzimy ścieżkami w przedmieścia miasta i kierujemy się w stronę kampingu.

Podsumowanie

  • Koszt postoju na kampingu Les Trois Pucelles Camping Caravaning – 23,44€ za dobę.
  • Trasa wycieczki: Grenoble 14,8 km. Wznios / spadek 487 m.

Ferie 2023 – Grenoble

Ciekawe, czy da się zwiedzać Grenoble bez nart

Jedziemy do pierwszego punktu naszej wycieczki. Jest nim Grenoble.

Do przejechania na dzisiaj mamy około 300 km. Ruszamy wcześnie rano. Przez prawie jedną trzecią trasy trzymamy się dróg N83 i D1083. Za miejscowością Saint Etienne Du Bois zatrzymujemy się przy miejscowym Intermarche na pierwsze zakupy we Francji. Przy okazji korzystamy z myjni, żeby doprowadzić samochód do przyzwoitego wyglądu. Trafiliśmy na trochę dziwny system opłat. Aby umyć samochód, musisz wykupić żetony za 10,00€. Nie zużyjesz ich. Więc jesteś trochę w plecy. Mam nadzieję, że resztę uda mi się wykorzystać następnym razem. Miejsce to jest również przygotowane do obsługi kamperów, włącznie z prądem.

Powoli przemieszczamy się na południe Francji. W zasadzie zaraz po zjechaniu z gór w Besancon, całą drogę jedziemy w słońcu. To jest czego nam teraz brakuje w kraju.

Grenoble

Do Grenoble, a właściwie podmiejskiej miejscowości Seyssins dojeżdżamy około godziny 17. Zatrzymujemy się na kampingu Les Trois Pucelles Camping Caravaning. Jest to mały kamping położony w środku miejscowości. Ma jednak jedną istotną zaletę. Jest czynny cały rok. Chociaż w tej chwili nie wygląda zachwycająco z zestawionymi meblami ogrodowymi w pomieszczeniach i trwającymi pracami remontowymi.

Wykorzystujemy jeszcze dzień. Korzystając z tramwaju jedziemy na rozpoznanie miasta i celu naszej jutrzejszej wycieczki.

Kilkadziesiąt metrów od kampingu trafiamy na pierwszą ciekawostkę. Coś dla miłośników pizzy. Całodobowy automat do pizzy. Możesz sobie wybrać z kilku rodzajów. Nie korzystamy. Wolimy jednak bardziej tradycyjną formę przygotowania i podawania pizzy.

W mieście kluczymy starając się zobaczyć jak najwięcej, rozpoznając drogę w kierunku fortu de La Bastille górującego nad miastem po drugiej stronie rzeki Isere. 

Zdjęcie. Na pierwszym planie pomnik fontanna des Trois Ordres, przedstawiająca w formie posągów wolność, równość, braterstwo i sprawiedliwość jako symbole rewolucji francuskiej i wartości Republiki.

Na kamping wracamy tą samą drogą. Niepokoją nas jednak publikowane w tramwaju komunikaty o zapowiadanym na następny dzień strajku komunikacji miejskiej. W każdym razie na wszelki wypadek w kamperze planujemy alternatywną trasę.

Podsumowanie

  • Trasa Besancon – Grenoble – ok. 300 km.
  • Koszt jednorazowego biletu komunikacji miejskiej w Grenoble -1,80€

Wskazówki

  • Do centrum miasta dojedziesz tramwajem linii C. Przystanek w odległości około 450m od kampingu. Podróż trwa około 20 minut.
  • Bilety komunikacji miejskiej kupisz w automacie na przystanku. Uwaga, bilety kasuje się w kasownikach rozmieszczonych na przystanku, a nie w tramwaju.
  • Do fortu La Bastille możesz dostać się z wykorzystaniem kolejki linowej z samego centrum Grenoble.

Ferie 2023 – Czas zacząć

Zaczynamy ferie 2023 roku. Naszym celem południe Francji. Tyle, że trzeba tam dojechać

Zaczynamy ferie zimowe 2023 roku.

W tym roku znów mamy do wykorzystania pełne ferie, czyli łącznie szesnaście dni. Tym razem „monotonnie” naszym celem jest ponownie południe Francji. Startujemy z samego rana w sobotę. Jedziemy ile się da. Oczywiście bez żadnego spinania się. Bezpieczeństwo przede wszystkim. W końcu jedziemy na ferie, a nie na wyścig.

Jak zwykle przed granicą tankujemy się po korek. Przecież lepiej jest kupić za złotówki niż za Euro. Chociaż w tej chwili nie ma za dużej różnicy. Akurat na paliwie nie da się oszczędzać. Widomo ile średnio spala kamper i tego się nie przeskoczy. Zakup paliwa musisz mieć wliczony w koszt wycieczki.

Jest sobota, więc po niemieckich autostradach poruszamy się w miarę płynnie. Wszystkie ciężarówki, poza nielicznymi stoją na postojach. Ma to swoją wadę. Jest problem z zatrzymaniem się nawet na małym zjedzie. Wystarczą trzy ciężarówki, żeby zablokować cały parking. Do tego na niektórych parkingach dla samochodów osobowych ustawiane są bramki na wysokości dwóch metrów z haczykiem. W tym wypadku również muszę szukać innego miejsca z moimi trzema metrami wysokości.

Legefeld

W ciągu tego dnia udaje się nam dotrzeć w okolice Weimaru. Pokonujemy około 640 km. Zatrzymujemy się na parkingu na wjeździe do miejscowości Legefeld. Tam też nocujemy. Parking spokojny. Pojawiło się tylko kilka samochodów, ale nie przeszkadzaliśmy sobie, każdy i innym rogu parkingu. Noc upływa spokojnie.

Startujemy z samego rana. Tankujemy się znów do pełna na najbliższej stacji paliw na przedmieściach Weimaru. Tym razem mamy ustalony punkt docelowy. Chcemy na nocleg zatrzymać się we Francji w Besancon. Mamy do pokonania około 712 km. Pogoda jest w sam raz na jazdę. Lekki mrozek na zewnątrz,  a ciepły kamper w środku.  Wokół ośnieżone pola. Do tego oszronione przydrożne drzewa i krzewy. Jest wręcz bajkowo.

W Niemczech przemieszczamy się najpierw autostradą A4, a następnie autostradą A5. Dla mnie autostrada A5 jest dość specyficzna. Są tam odcinki, gdzie trudno jest zatrzymać się kamperem.

Besancon

Około trzydzieści kilometrów przed Bazyleą odbijamy w prawo w autostradę A36 i tam przekraczamy granicę z Francją. Do Belfortu nadal trzymamy się bezpłatnej autostrady. Potem zjeżdżamy z niej. Do Besancon przemieszczamy się bardziej podrzędnymi drogami. Zaliczamy kolejne tankowanie. W kamperze mam zbiornik wystarczający na przejechanie około 800 km. Staram się nie schodzić poniżej połowy zbiornika. Nie lubię jeździć na rezerwie w nieznanym terenie. Wolę uzupełnić zapas przy pierwszej nadarzającej się okazji.

Po drodze mijamy francuskie wsie i miasteczka, może nie takie typowe jak te bardziej w centrum kraju, ale już jest co podziwiać. Z każdą chwilą robi się jednak coraz ciemniej. Do Besancon dojeżdżamy już wieczorem.

Zatrzymujemy się na Aire d’accueil Camping-car de Besancon przy Rue d’Arenes. Jest to specjalnie wydzielone z większego parkingu miejsce dla kamperów. Nie jesteśmy sami. Tak szczerze, to zostały jeszcze dwa wolne miejsca postojowe. Parking położony jest prawie w centrum miasta nad brzegiem rzeki Le Doubs. Niektórym może przeszkadzać przejeżdżający po pobliskiej ulicy tramwaj.

Jest to nasz kolejny postój w tym miejscu. Pomimo tego i tak wykorzystujemy jeszcze chwilę żeby przejść się po centrum miasta.

Dotarliśmy w okolice Porte Noire, rzymskiego łuku triumfalnego, prawdopodobnie z II w. n.e. Przed nim znajduje się skwer Castan z odkrytymi i ponownie ustawionymi kolumnami korynckimi datowanymi na zbliżony okres. Przeznaczenie kolumnady nie jest jasne. Prawdopodobnie stanowi pozostałość teatru rzymskiego.

Podsumowanie

  • Trasa przejazdu dom – Legefeld – 640 km.
  • Trasa przejazdu – Legefeld – Besancon – 712 km.
  • Koszt postoju na parkingu Legefeld – bezpłatnie.
  • Koszt postoju na Aire d’accueil Camping-car de Besancon – wg stawek 7,00€ / doba. Zapłaciliśmy 0,50€. Nie wiem dlaczego!?
    • Na parking można zrobić obsługę kampera i uzupełnić świeżą wodę. Brak prądu.

Majówka 2023 – dzień 10 – Podsumowanie

Kończymy naszą majówkę, jeszcze tylko rzut okiem na Teufelsmauer i czas na podsumowanie

Kończy się nasza majówka. Kończy się nasz pobyt w górach Harz. Zbieramy się powoli do drogi powrotnej do domu.

Teufelsmauer

Nie możemy jednak tak szybko rozstać się z górami Harz. Kilka kilometrów od Thale. Zaraz za miejscowością Neinstedt zjeżdżamy z drogi L92 w kierunku Weddersleben. 100 m za mostem na rzece Bode zatrzymujemy się na parkingu Parkplatz Teufelsmauer. Przed odjazdem chcemy jeszcze raz zobaczyć Teufelsmauer, czyli Diabelski Mur.

Teufelsmauer jest specyficzną formacją skalną. W wyniku aktywności geologicznej gór Harz oraz erozji powstał skalny mur z piaskowca o szerokości i wysokości kilku metrów i długości kilkudziesięciu kilometrów. Do czasów współczesnych pozostały widoczne jedynie nieliczne odcinki mur. Ten na którym jesteśmy i ten w pobliżu Blankenburga są jednymi z najlepiej zachowanych. Teufelsmauer stanowi również jeden z najstarszych rezerwatów przyrody w Niemczech.  Ochroną został objęty już w 1833 roku. W 1852 zakazano pozyskiwania piaskowca, a w 1935 roku stał się rezerwatem przyrody.

W tym miejscu zdobywamy kolejną pieczątkę do naszego Wanderpass.

Podsumowanie

  • Mamy miłe wrażenia z Niderlandów i Niemiec. Znów byliśmy w miejscach do których kiedyś wrócimy i poświecimy im więcej czasu.
  • Ze względu na specyfikę ogrodu Keukenhof cieszymy się, że udało nam się go odwiedzić. Taka okazja może się szybko nie powtórzyć.
  • W podróży spędziliśmy dokładnie 10 dni z dniem wyjazdowym wliczając.
  • Przejechaliśmy 2,6 tys. kilometrów.
  • Odwiedziliśmy osiem różnych miejsc w dwóch krajach:
    • Niderlandy: okolice Noordwijk, no i cel naszej wycieczki czyli ogród Keukenhof,
    • Niemcy: Duisburg, Mayschoss, Cochem, burg Eltz, Morsdorf, Thale.
  • W tym czasie pokonaliśmy na własnych nogach ok. 56,6 km i przejechaliśmy rowerami kolejne 52,6 km.
  • Koszt całkowity zamknął się kwotą ok. 3,04 tys. zł wliczając w to koszt zakupów i prezentów.
  • Wrażenia … czekamy z niecierpliwością na więcej!