Rozstajemy się z Peio. Byliśmy w kolejnym bardzo ładnym miejscu. Następnym miejscem w naszym planie podróży jest Passo Tonale. Do przełęczy mamy zaledwie 22 km, ale droga zajmuje nam prawie czterdzieści minut.
Wjazd do miejscowości trochę rozczarowuje. Już z daleka z zabudowy wyłaniają się sylwetki kilku bloków mieszkalnych, które w naszej ocenie w tym miejscu pasują jak pięść do oka.
Próbujemy zatrzymać się na Area Camper Paradiso. Jest jedyne oficjalne miejsce wyznaczone dla kamperów. Niestety obiekt jest zajęty w całości. Znajdujemy jedno wolne miejsce na parkingu przed placem postojowym. Jednak po krótkim rozpoznaniu uznajemy, że nie będziemy płacić 10,00€ za sam parking.
Przemieszczamy się 100 m bliżej drogi przelotowej i zatrzymujemy wśród stada innych kamperów. Stoimy za darmo. Po ilości zaparkowanych kamperów można sądzić, że Passo Tonale jest atrakcyjnym miejscem dla kamperowiczów.
Dalszą wolną część dnia spędzamy na zwiedzaniu miejscowości i planowaniu następnego dnia. W tym celu będziemy nawet na stacji kolejki linowej Cabinovia Paradiso.
Jeśli oczekujesz podziwiania zabytków, to się rozczarujesz. Jest to typowa miejscowość komercyjna nastawiona na turystykę. Latem sklepy z nartami zamieniają się na sklepy z wyposażeniem trekkingowym itp.
Dzień kończymy kolacją z pizzy z lokalnej restauracji Pizzeria Bar Alpi, przy via San Bartolomeo. Ten punkt programu jest obowiązkowy na każdej naszej wycieczce do Włoch.
W tym miejscu trafiamy na pierwszą wadę naszego postoju. Dyskoteka. Atrakcją jednego z okolicznych hoteli była dyskoteka dla wypoczywającej tam młodzieży. Na pewno nie kończy się o godzinie 22 i dzieci nie idą grzecznie spać.
Podsumowanie
- Przejazd Peio – Passo Tonale – 22 km.
- Koszt pizzy – nasze kosztowały odpowiednio 7 i 8€.