Wakacje 2024 – Dzień 5 – Grindelwald Bachalpsee

Idziemy w góry, chociaż tym razem więcej będziemy schodzić niż wchodzić

Kontynuujemy nasz pobyt w Grindelwald. Tym razem naszym celem jest jezioro Bachalpsee. Jezioro Bachalpsee jest położone w niewielkiej odległości od First. Nie udało się nam tego zrealizować w dniu poprzednim więc próbujemy dotrzeć tam dzisiaj. Pogoda nas nie rozpieszcza. Jest pochmurnie, ale chmury zalegają wyżej, nie ograniczając widoczności jak dzień wcześniej.

Waldspitz

Zaczynamy znów od wykorzystania komunikacji miejskiej i dojazdu do centrum miasta. Tam przesiadamy się na autobus linii 127 do Waldspitz. Znów jedziemy klimatyczną coraz węższą drogą.

W pewnym momencie droga traci asfalt i jedziemy drogą szutrową. Najciekawszy jest dojazd do ostatniego przystanku przy Waldspitz. Jakieś 200m przed autobus w szerszym miejscu drogi zawraca i ostatni odcinek do przystanku pokonuje na wstecznym biegu. Przy samym schronisku nie byłoby szansy na zawrócenie.

Startujemy zgodnie ze znakami szlaku w stronę First. Po chwili odbijamy w lewo bezpośrednio w stronę jeziora. Idziemy typową górską ścieżką. Pewien niepokój budzi szczelina na jej środku sugerująca odspajanie się górnej warstwy zbocza. Zresztą mijane niewielkie osuwiska potwierdzają moje przypuszczenia. Większość trasy ścieżka prowadzi wzdłuż doliny, dno której stanowi rozlewisko strumienia wypływającego z jeziora Bachalpsee.

Znów po drodze mamy możliwość obserwować świstaki. Nic nie robiły sobie z naszej obecności nie przerywając nawet zabawy.

Bachalpsee

Ostatni odcinek do jeziora pokonujemy po zalegającym śniegu. Jesteśmy nad sztucznie utworzonym zbiornikiem wodnym. Wydaje się, że trochę innym niż poprzednie, które widzieliśmy. Te jest jakby bardziej surowe. Może sprawia to otoczenie. Inaczej odbiera się jeziora otoczone lasem, drzewami, a inaczej w otoczeniu wznoszących nad nimi gołych skał i zalegającego śniegu. Pogoda nie jest najlepsza. Jest pochmurnie i wieje wiatr. Więc może i to wpływa na odbiór jeziorka.

Mimo to jezioro stanowi duży obiekt zainteresowania. Spotykamy tłumek turystów docierających tam od strony First. Zresztą wielu wykorzystuje nadarzającą się okazję jaką daje wjazd na górę i przejście bez wysiłku nad jezioro. I znów jesteśmy świadkami sesji zdjęciowych, odpowiedniego pozowania itp. Trochę to dziwne. Być może jednak ludzie tego potrzebują.

W trakcie krótkiego odpoczynku nad jeziorkiem połączonego z drugim śniadaniem ustalamy drogę powrotną. Decydujemy się powrót przez Hireleni z takim założeniem aby wyjść w pobliżu przystanków autobusowych.

Cofamy się trochę naszą ścieżką żeby wejść na szlak. Nie różni się od poprzedniego tyle, że wznosi się jeszcze trochę i trzeba być bardziej uważnym na zalegających łachach śniegu. Mi w trakcie takiego pokonywania strumienia udaje się zapaść jedną nogą na śnieżnym mostku pomimo tego, że sprawdzałem kijem stabilność podłoża. Trzeba uważać.

Po osiągnieciu Hireleni nagle wszystko się zmienia. Zaczyna padać deszcz. Teren z łączki przekształca się w ostre skały ze schodzącą mocno w dół ścieżką usłaną odłamkami kamieni. Nawet nie było jak zrobić zdjęć. Człowiek koncentruje się na bezpiecznym zejściu z góry.

Trochę lepiej jest na poziomie hal, chociaż tam wcale nie można sobie odpuścić. Rozdeptany przez pasące się bydło szlak wcale nie jest bezpieczniejszy. Buty ślizgają się oblepione błotem.

Udaje mam się dotrzeć w okolice skrzyżowania Holewang. Znów krótka narada i schodzimy w dół do końca do kampingu.

Pogoda poprawia się trochę w samym Grindelwaldzie. Nam udaje się już bez przeszkód dotrzeć na kamping.

Podsumowanie

Trasa wycieczki Waldspitz – Bachalpsee – Grindelwald – 11,9 km. Wznios 447 m, spadek 1390 m.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *