Tirano na naszej liście nie znalazło się przypadkowo. Mamy zamiar ponownie odwiedzić Szwajcarię i dotrzeć w okolice Sankt Moritz. Tym razem jednak z wykorzystaniem kolei. I to szczególnej. Chcemy mianowicie skorzystać z oferty pokonania tej trasy z wykorzystaniem jednego z bardziej znanych pociągów .. Bernina Express.
Zakupu biletów dokonaliśmy dzień wcześniej, trochę wbrew wszystkim twierdzącym, że bilety należy zakupić z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem. Rzeczywiście, jeśli zależy Ci na gromadzeniu materiałów do mediów społecznościowych itp. możesz szukać miejsca w wagonach na końcu składu. Chociaż to może być trudne. W pozostałych wypadkach znajdziesz sobie miejsce w innych częściach składu. Bilet na Bernina Express wykupuje się w formie opłaty za przejazd i miejscówki.
Dlaczego jest to tak popularny pociąg? Przejazd pomiędzy Tirano, a Sankt Moritz trwa około dwóch godzin. W tym czasie pociąg przez około pierwszą godzinę wspina się serpentynami na wysokość 2091 m n.p.m, pokonując przewyższenie ponad 1900 m. Następnie pokonuje przełęcz Bernina i kończy bieg w Sankt Moritz. Przejazd realizowany jest z wykorzystaniem panoramicznych wagonów w czerwonym malowaniu typowym dla kolei szwajcarskich. Wszystko to dzieje się w pięknym otoczeniu alpejskich szczytów i krajobrazów.
Bernina Express
Startujemy pierwszym pociągiem z samego rana, aby mieć czas na późniejsze zwiedzanie. Na peronie oczekuje już zaaferowane międzynarodowe towarzystwo. Za chwilę podstawiany jest nasz pociąg. Wszyscy sprawnie zajmują miejsca. Jak się okazało w moim wagonie znalazły się jeszcze dwie rodziny z Polski.

Ruszamy. Pierwsze zaskoczenie mamy już po chwili. Pociąg przemieszcza się jak tramwaj środkiem ulicy w Tirano. Jedziemy środkiem miasta, a obok przejeżdżają samochody. Przejeżdżamy przez kolejne skrzyżowania na którym grzecznie czekają samochody. Nasza szlak jeszcze kilkukrotnie będzie przecinał się z szosą.

Od samego początku przejazd wzbudza zainteresowanie podróżnych. Pierwszym z ciekawszych obiektów technicznych jest wiadukt pomiędzy Compascio, a Brusio. Jest to wiadukt w formie ciasnej pętli w trakcie której pociąg zatacza pełne koło wznosząc się. Jest wtedy możliwość zobaczenia końców pociągu.

Za chwilę dojeżdżamy do stacji Miralago leżącego nad jeziorem di Poschiavo (Lago di Poschiavo). Piękne górskie jezioro wzdłuż którego tor biegnie przez dłuższą chwilę. Za nim wjeżdżamy do Poschiavo ostatniej większej miejscowości przez przełęczą Bernina.

Od tego momentu Bernina Express mozolnie wspina się do Alp Grum pokonując kilometrowe przewyższenie. Jest co oglądać. Dolina Poschiavo pojawia się co chwila z innej perspektywy to z jednej, to z drugiej strony pociągu zmuszając pasażerów do rzucania się od okna do okna celem podziwiania widoków i uchwycenia właściwego planu do zrobienia pamiątkowego zdjęcia. W tym czasie okolica zamienia się. Las zostaje niżej ustępując miejsca gołym skałom.

W Alp Grum pociąg robi krótką przerwę w podróży umożliwiając pasażerom wykonanie kolejnych zdjęć. Da się też zauważyć zmianę klimatu. Jedziemy w klimatyzowanych wagonach, a widzimy na zewnątrz ludzi w puchowych kurtkach. W końcu jesteśmy na wysokości pomad 2 tys. metrów, a wokół nas wznoszą się szczyty przykryte czapami śnieżnymi.
Właściwą przełęcz Bernina pokonujemy dopiero za kilka kilometrów wznosząc się o kolejne 300 metrów przewyższenia. W tym czasie pociąg przemieszcza się brzegiem sztucznego jeziora Bianco (Lago Bianco). I znów kolejna porcja widoków do podziwiania.


Od przełęczy nasz pociąg stopniowo zaczyna zjeżdżać w kierunku Sankt Moritz. Wbrew pozorom od stacji Alp Grun do Sankt Moritz jest jeszcze godzina drogi. I jest jeszcze dużo do podziwiania. W międzyczasie obsługa pociągu roznosi herbatę w kartoniku oraz czekoladki w metalowym opakowaniu w kształcie wagonu pociągu dla każdego z pasażerów. Dla nas podroż kończy się na stacji Sankt Moritz. Nie całkiem. Ta część podróży się kończy.

Czy to koniec, czy dopiero początek!?
Nasz plan na podróż przedstawiał się następująco. Jedziemy Berninna Express od Tirano do Sankt Moritz. Tam łapiemy pierwszy pociąg regionalny w przeciwnym kierunku. W tym celu jeszcze dnia poprzedniego w Tirano zaopatrujemy się w dobowe bilety powrotne. Z ich wykorzystaniem możemy pokonywać drogę powrotną przerywając podróż w dowolnym momencie, by za chwilę kontynuować podróż.

Na stacji Sankt Moritz właściwie przesiadamy się pociągu do pociągu. Nasz pociąg powrotny podstawiony jest na tym samym peronie i odjeżdża 10 minut później. I znów jesteśmy w pociągu, tylko że jedziemy z powrotem. Wagon do którego wsiedliśmy jest zapełniony w ¾. Można znaleźć sobie swobodnie miejsce do siedzenia.
Morteratsch
Pierwszą przerwę w podróży robimy na stacji Morteratsch. Wysiadamy z pociągu i robimy krótki wypad w góry, a właściwie nad rzekę Ova da Bernina. Zaledwie kilkaset metrów od stacji rzeka pięknymi kaskadami pokonuje kolejne uskoki. Można podziwiać je z kolejnych platform widokowych umieszczonych nad nimi.


Jest czas na przejście, krótki odpoczynek w podróży. Możesz skorzystać z oferty pobliskiej restauracji. Widać, że miejsce cieszy się dużą popularnością. W zależności od wyboru wariantu podróży, my mieliśmy około godzinną przerwę w podróży. Ponieważ stacja Morteratsch jest przystankiem na żądanie, musisz zatrzymać sobie pociąg. Zrobisz to przy pomocy panelu znajdującego się na środku peronu ze specjalnym przyciskiem. Odpowiednio w pociągu masz do dyspozycji przycisk przy drzwiach wyjściowych z przedziału pasażerskiego.

Ospizio Bernina
Kolejną przerwę w podróży robimy na stacji Ospizio Bernina. Przystanek położony bezpośrednio na brzegu jeziora Bianco. Stamtąd o własnych siłach idziemy w kierunku stacji Alp Grum. Do pokonania jest prosty szlak długości około 5 km.



Na stacji mamy jeszcze dużo czasu do następnego pociągu. Jest okazja do rozprostowania nóg na ustawionych drewnianych leżakach z których możemy obserwować otaczające nas góry oraz wjeżdżające na stację z dołu pociągi. Wbrew pozorom koleje szwajcarskie również się spóźniają. Nasz pociąg wjechał na stację z 15 minutowym opóźnieniem. Nie jesteśmy źli z tego powodu. Mieliśmy więcej czasu na podziwianie widoków. W naszym pociągu spotykamy znajome twarze z porannego przejazdu. Widać oni skorzystali ze zwiedzania Sankt Moritz. Każdy organizuje podróż jak mu odpowiada.

Od stacji Alp Grum zjeżdżamy cały czas do Tirano pokonując kolejne pętelki trasy, tym razem w przeciwną stronę. Wcale nie uważam, że podróż pociągiem regionalnym była czymś gorszym niż przejazd Bernina Express. Miała nawet swoją zaletę. Mianowicie mogłeś otworzyć okno, żeby zrobić lepsze zdjęcie, czy zobaczyć zawijający się koniec pociągu. Co ciekawe na końcu składu naszego pociągu do samego Tirano ciągnęliśmy wagon z drewnem. Widać przy okazji można połączyć w trakcie jednego przejazdu dwie usługi.

Kończymy naszą podróż w Tirano późnym popołudniem. Pełni pozytywnych wrażeń wracamy do naszego kampera.
Skrót dnia w telegraficznym skrócie poniżej.
Podsumowanie
- Koszt przejazdu Bernina Express – bilet 33,00 € + 28,00 € rezerwacja miejsca.
- Koszt przejazdu pociągiem regionalnym – 33,00 €
- Trasa wycieczki Morteratsch – Cascada da Bernina – 1,2 km. Przewyższenie – 60 m.
- Trasa przejścia Ospizio Bernina – Alp Grum – 5,1 km. Przewyższenie 48 m. Spadek 216 m.
Wskazówki
- Wbrew pozorom nie musisz kupować biletu na Bernina Express z kilku miesięcznym wyprzedzeniem chyba, że wiesz dokładnie kiedy będziesz jechać.
- Tę samą trasę możesz pokonać z wykorzystaniem pociągów regionalnych. Wyjdzie nawet taniej o miejscówkę, której nie potrzebujesz. Widoki jednak będą równie piękne.
- Całodobowy bilet na pociągi regionalne umożliwia Ci przerwanie podróży i jej kontynuację w dowolnym momencie.
- Podobno przy przejeździe Tirano – Sankt Moritz lepsze widoki są po lewej stronie. System zakupowy biletów nie wskazuje kierunku jazdy pociągu, więc trudno określić właściwe miejsce. W moim przypadku wagony o najwyższych numerach były za lokomotywą. Tak możesz określić kierunek jazdy i wybrać sobie odpowiednie wolne miejsce w systemie rezerwacyjnym.