Wakacje 2023 – dzień 17 – Le Brevent

Jesteśmy w Chamonix, a najlepszy widok na Mont Blanc jest z Le Brevent

Z rana chwila niepewności, czy możemy przedłużyć pobyt. Udaje się, więc zbieramy się na zwiedzanie okolic Chamonix. Do tego przydaje się karta gościa wydana na kempingu, dzięki której możemy swobodnie poruszać się po Chamonix bezpłatną komunikacją miejską.

Za poradą uroczej właścicielki kempingu celem naszej wędrówki staje się Le Brevent (2525 m.n.p.m) szczyt górski ze stacją końcową kolejki linowej, górujący nad Chamonix z którego można podziwiać w pełnej okazałości Mont Blanc. Ze względu na ukształtowanie terenu bezpośrednio z Chamonix nie można zobaczyć Mont Blanc.

Droga do centrum miasta zajmuje nam około 20 minut. Ciekawym jest to, że wsiadając na trzecim przystanku autobus już był pełen ludzi.

Planpraz

Oczywiście w naszym przypadku nic nie może być proste. Drogę dzielimy na dwa etapy. Pierwszy do Planpraz pokonujemy kolejką linową. Koszt 17,50€ od osoby.

Z Planpraz na szczyt Le Brevent można dostać się na dwa sposoby. Jednym jest wjazd kolejką linową. Ten sposób widać ma sporo amatorów skoro na wjazd czekało się w niewielkiej kolejce. Na pewno mniejszej niż do podobnej polskiej atrakcji turystycznej.

La Brevent

Drugim sposobem jest wejście na szczyt o własnych siłach z wykorzystaniem jednego z dwóch szlaków. Niestety na jednym z nich prowadzono prace naprawcze, więc za dużego wyboru nie mieliśmy. W związku z tym również nie było co liczyć na samotność na szlaku. Wielu turystów wybiera tę formę zdobycia szczytu. Czeka nas trasa długości ponad 3 kilometrów i przewyższeniu ponad 470 m.

Tak więc pniemy się powoli pod górę, robiąc częste przerwy na podziwianie widoków. Trzeba jednak przyznać, że jest czym napawać się.

Cały czas trzymamy się głównego szlaku pieszego GR5. Przechodzi on na pewnym odcinku przez rezerwat przyrody Aiguilles Rouges (fr. Reserve Naturelle Aiguilles Rouges). I znów okazuje się, że wybraliśmy dobrze. Pierwszy raz spotykamy kozice.

Kozice zachowywały się spokojnie, nie zawracały sobie głowy turystami, nie przerywając skubania trawy. Chyba większe poruszenie wywołały wśród idących na szlaku.

Jak się okazuje na Le Brevent można dostać się również inną drogą, która nie była uwzględniona na naszych mapach. Niestety to nie nasz poziom. Po drodze trafiliśmy na wielu alpinistów korzystających z tej formy wejścia.

Pomimo tego, że jesteśmy w Chamonix w środku lata trzeba było zachowywać ostrożność w trakcie pokonywania szlaku po zalegających łachach śniegu. Na dodatek nasza mapa nie ostrzegła nas o czekających nas niespodziankach w postaci podejścia z wykorzystaniem drabinek, czy klamer.

Pokonując wszelkie trudności zdobywamy Le Brevent. Szybko podziwiamy widoki z Mont Blanc na czele. Pogoda na szczycie nie zachęca do dłuższego przebywania. Wiatr przedmuchuje wszystko. No i temperatura jest znaczenie niższa niż w Chamonix.

Schodzimy do kampingu

Po krótkim odpoczynku ruszamy w stronę naszego kempingu. Tym razem zamierzamy dotrzeć tam wyłącznie o własnych siłach. Wobec powyższego jedynym sensownym rozwiązaniem jest trzymanie się dalej szlaku GR5. Idziemy szlakiem obok schroniska de Bellachat (fr. Refuge de Bellachat) w stronę parkingu Merlet i stamtąd w dół do Chamonix. Długość trasy ponad 10 km, spadek 1500m.

W okolicach schroniska de Bellachat ponownie podziwiamy pasące się kozice. Tam też udaje nam się zobaczyć cel naszej wędrówki, czyli nasz domek na kółkach.

Szlak pełen wrażeń. W niektórych miejscach przygotowano łańcuchy do asekuracji. Ścieżka bardzo atrakcyjny wizualnie.

Po trasie spotykamy dwie grupy Polaków. Okazuje się, że uczestniczą w wyzwaniu pod nazwą Tour de Mont Blanc. Szczegóły możecie znaleźć w sieci wpisując tytuł w wyszukiwarkę. Trzeba przyznać, że to również ciekawe przedsięwzięcie.

O ile nasi rodacy dalej trzymają się szlaku GR5, my przy małym ogrodzie zoologicznym Marlet odbijamy na ścieżkę Petit Balcon Sud, by stamtąd zejść do dzielnicy Les Montquarts gdzie w zasadzie kończymy wycieczkę.

Podsumowanie

  • Koszt pobytu na kampingu Le Grand Champ 21,40€ za dobę (bez prądu).
  • Koszt pobytu dla prądożerców dodatkowo 3,00€ (6A) lub 5,00€ (10A). Jednak wtedy trudniej jest znaleźć miejsce.
  • Płatność wyłącznie gotówką. Wbrew pozorom, na zachodzie Europy gdzieniegdzie cywilizacja jeszcze nie dotarła i wciąż trzeba mieć przy sobie zapas gotówki.
  • Trasa wycieczkowa: La Brevent 12,9 km. Wznios 547m, spadek 1530 m.

Wskazówki

  • Mont Blanc nie jest widoczny z doliny Chamonix. Jeśli chcesz go zobaczyć dostań się przynajmniej na wysokość pierwszej stacji kolejki linowej;
  • Jeśli jesteś pewien terminów, zarezerwuj sobie miejsce na jednym z kampingów z wyprzedzeniem. Zaoszczędzisz czas i nerwy;
  • Miej ze sobą trochę gotówki. Nie wiem, jak na innych kampingach, ale na naszym nie było możliwości płacenia kartą.
  • Korzystaj z możliwości jakie daje karta gościa i zwiedzaj dolinę Chamonix-Mont-Blanc do oporu.

Wakacje 2023 – dzień 16 – Chamonix-Mont-Blanc

Czyli jak zafundować sobie przejazd pełen wrażeń

Przejazd z Breuil – Cervinia do Chamoinx-Mont Blanc (Francja). Dostępne są trzy drogi. My wybieramy najbardziej widowiskową drogę SS27 przez Wielką Przełęcz Świętego Bernarda (wł. Colle del Gran San Bernardino) (2469 m). Pozostałe dwie drogi również w jakimś stopniu atrakcyjne, zwłaszcza dla miłośników jazdy tunelami. Jedna prowadzi pod Mont Blanc, druga skraca przejazd przez Wielką Przełęcz Świętego Bernarda. Obie płatne.

Wielka Przełęcz Świętego Bernarda

Zadziwiającym dla nas fenomenem jest wybieranie się miejscowych i nie tylko na odpoczynek na przełęczach. Tak i w tym przypadku było. Jazda po drodze w sznureczku aut i pojawiających się co chwila znikąd motocyklistach jest normą dla kierowcy. Trzeba jednak przyznać, że pasażer również ma moc wrażeń, zawieszony prawie cały czas nad krawędzią drogi, odgrodzony od przepaści „wątpliwej” wytrzymałości barierką.

Na przełęczy nawet śladu wolnego miejsca do zaparkowania. Jedna wielka fiesta. W każdym razie nasz kaperem dzielnie pokonał wysokość 2469 m n.p.m. Jeszcze nigdy tak wysoko nie był, nawet przełęcz Furka z roku 2022 była 30 metrów niższa. Chociaż wrażeń po tamtej nic nie przebije.

My zatrzymujemy na małym parkingu po minięciu przełęczy. Widoki nadal zachwycające.

Droga do Chamonix-Mont-Blanc prowadzi w dół poprzez szwajcarską Martigny, by następnie wspinając się pokonać kolejną przełęcz Col de la Forclaz. Po drodze zatrzymujemy się na parkingu Abricote Sellet żeby podziwiać widok na dolinę Martigny.

Georges de Tete Noire

Tę drogę wybraliśmy jeszcze z innego powodu. Mianowicie po minięciu Trient zatrzymujemy się na parkingu Tete Noire gdzie można odwiedzić przełom rzeki Trient. Dysponując zapasem wolnego czasu udajemy się na mały spacer w formie pętli z podziwianiem zachwycającego wąwozu.

Schodami w dół można dotrzeć do serca przełomu. Dodatkowego smaczku dodają zaklinowane w wąwozie nad głową skalne odłamki wielkości dużego samochodu. Natomiast całe wrażenie dopełnia wodna kipiel przełomu rzeki Trient.

Chamonix-Mont-Blanc

Po zwiedzaniu wąwozu czeka nas trochę wysiłku. Do Chamonix mamy tylko jakieś 14 km. Na miejscu okazuje się jednak, że znalezienie miejsca postojowego na czterech kolejnych kempingach w Chamonix graniczy z cudem. Zostawiamy Nirvanę pod skocznią narciarską i kolejne kilka godzin poświęcamy na poszukiwania noclegu. W końcu udaje się nam. Zatrzymujemy się na małym rodzinnym kampingu Le Grand Champ. Na razie mamy postój na jedną noc, ale co dalej!?

Jadąc po drodze widzieliśmy wiele kamperów stojących na poboczach i w zatoczkach ulic. Nie znając jednak języka francuskiego nie chcemy ryzykować spotkania z przedstawicielami miejscowych służb porządkowych.

Ciekawostka. Po przywitaniu z właścicielką kampingu po francusku i przejściu na angielski, pierwszym pytaniem właścicielki było „Pologne?”. Ciekawe, co nas zdradziło!? Czekając na naszą kolej byliśmy na zewnątrz biura, samochodu również nie było w pobliżu. Byłem ciekaw skąd zrodziło się jej to pytanie. Nie zdążyłem się jednak dowiedzieć.

Zmęczeni po całym dniu różnych wrażeń zasypiamy jak niemowlaki.

Podsumowanie

  • Za nami kolejny dzień pełen wrażeń tych związanych z otaczającym nas pięknem przyrody, ale również trochę nerwów przy poszukiwaniu noclegu.
  • Trasa wycieczkowa Georges Mysterieuses 2,6 km. Wznios / spadek około 240 m.