Wakacje 2022 – Glurns (Glorenza)

We Włoszech na start spotkanie z historią w Glurns

Zmieniamy miejsce. Opuszczamy Bawarię i przemieszczamy się do Trydentu-Górnej Adygi lub Południowego Tyrolu. Czyli jedziemy do Włoch. Trochę to zagmatwane, jak i historia regionu.

 Tym razem naszym celem jest miejscowość Glurns (Glorenza).

Po I Wojnie Światowej Włochy zatrzymały część austriackiego Tyrolu. W tej chwili region szczyci się dużą autonomią. W ramach tego można posługiwać się językiem niemieckim lub włoskim. Nazwy miejscowości są dwujęzyczne. Dlatego opisuję nasz dzisiejszy cel dwiema nazwami.

Glurns (Glorenza) jest jednym z najmniejszych miast regionu pod względem ludności i zajmowanego obszaru. Miasto zachowało swój historyczny układ. Jest jednym z nielicznych, w którym pozostały w całości mury miejskie otaczające miejscowość.

Sporo emocji budzi sam wjazd do miejscowości większym samochodem przez średniowieczną bramę miejską. Jeszcze więcej emocji budzi fakt, że w bramie wyjazdowej się nie zmieścisz. Jest po prostu za mała. Na szczęście jest alternatywna droga.

Zatrzymujemy się na kampingu Campingplatz Im Park. Wjazd na kamping umiejscowiony jest od strony drogi SS41. Sam kamping to spory trawiasty teren z utwardzonymi drogami dojazdowymi. Przyjechaliśmy w porze sjesty, więc znaleźliśmy sobie wolne miejsce i ustawiliśmy się na placu. Udało się nam nawet znaleźć częściowo zacienione miejsce. Zameldowaliśmy się chwilę później po otwarciu recepcji.

Zaraz za ogrodzeniem kampingu biegnie szlak rowerowy. Trzeba przyznać, że dosyć popularny. Widzieliśmy wielu turystów korzystających z niego. Z wykorzystaniem tej ścieżką można również najszybciej i najbezpieczniej dotrzeć do miasta.

Glurns (Glorenza)

Nie marnujemy czasu i idziemy na zwiedzanie miasta. Nie jest duże, więc jego obejście ze wszystkimi zakamarkami nie zajmuje dużo czasu. Mamy okazję przejść się wzdłuż murów miejskich, a nawet w niektórych miejscach jest możliwość wejścia na nie.

Trzeba przyznać, że miasto zachowało swój charakter. Jeśli jesteś zwolennikiem tętniącego miasta, korzystania z barów i restauracji tu możesz się rozczarować . Tu króluje spokój i cisza.

Wracając po drodze, naprzeciw kampingu zauważmy dziwny obiekt. Jest to kurnik na kołach przetaczany po podwórzu. Ciekawszy jest jednak ustawiony przy drodze dystrybutor, w którym możesz kupić świeże jajka na sztuki lub kilogramy. Do tego jest jeszcze sałata, kapusta i ziemniaki. W zasadzie można przygotować z tego obiad. Jedyne zabezpieczone miejsce, to wrzutnia monet. Pozostałe schowki możesz otwierać i wybierać swobodnie. Mam pewne wątpliwości co do funkcjonowania tego typu dystrybutora u nas w kraju.

Na tym kończymy pierwszy dzień w Glurns (Glorenzie). Przygotowujemy się do wypadu w dniu następnym.

Podsumowanie

  • Przejazd Fussen – Glurns (Glorenza) – 153 km.