Zapowiada się piękny dzień, a naszym celem jest … Saint-Tropez. Ruszamy wcześnie rano. Wiemy, że przed nami ciężka droga.
Plaża Pampelonne
Jesteśmy na jednej z najsłynniejszych plaż na świecie, plaży Pampelonne (Plage de Pampelonne). Tak szczerze, to chyba Francuzi nie byli nad Bałtykiem i naszych plażach. Akurat tego nie musimy im zazdrościć.
Tą plażą nie da się normalnie iść. Piasek jest tak specyficzny, że nie trzyma się kupy. Stopy zapadają się po kostki przy każdym kroku. Nawet idąc nad samą wodą nie jest wcale wygodnie. Wydaje się, że najwygodniej jest przy płotkach ochraniających roślinność. Jak tylko możemy korzystamy z dróg i kładek biegnących wśród nadmorskich barów i ośrodków wypoczynkowych. Mamy w ten sposób do pokonania prawie 3,6 km w jedną stronę.
Po drodze zauważyłem interesujący znak. Ciekawe dokąd prowadzi?
Saint-Tropez
W pobliżu Plage de Tahiti schodzimy z piasku i stajemy na twardym gruncie. Co za ulga. Ulicami przedmieścia idziemy w stronę centrum Saint-Tropez.
Na placu des Lices (Place des Lices) trafiamy na trwający akurat bazar. W Saint-Tropez targi odbywają się dwa razy w tygodniu w soboty i wtorki. Chłoniemy zapachy i kolory. Oglądamy towary jakże różne od naszych targowisk. Oliwki w różnych wariacjach i postaciach. Owoce morza. Przyrządzana na miejscu paella kusi zapachem i widokiem. Wszystko można kupić i spróbować na miejscu. Nas zwabiło stoisko z mydełkami marsylskimi wytwarzanymi w lokalnej mydlarni w Gassin. Niestety z powodu napiętego harmonogramu musimy zostawić targ. Może trafimy tu kiedyś.
Dosłownie o rzut beretem od placu des Lices znajduje się cel naszego wypadu. Jest nim posterunek żandarmerii uwieczniony w komediach z Louisem de Funèsem w roli głównej. W tej chwili budynek stanowi Muzeum Żandarmerii i kino (Musée de la Gendarmerie & du Cinéma Saint-Tropez). Oczywiście nie obyło się bez sesji zdjęciowej.
Od posterunku żandarmerii już tylko krok do portu w Saint-Tropez. Idziemy nabrzeżem, podziwiając zacumowane jachty. Dalej zagłębiamy się w uliczki centrum Saint-Tropez.
Półwysep de Saint-Tropez
Cały czas zmierzamy w stronę górującej nad miastem cytadeli. Niestety wejście jest płatne. Obchodzimy więc ją szukając wejścia na nadbrzeżną ścieżkę biegnącą wokół Saint Pierre i półwyspu de Saint-Tropez, aż do miejsca w którym zeszliśmy z plaży Pampelonne. Znów mamy dużo do podziwiania po drodze. Połączenie morza i skał, to lubimy na Lazurowym Wybrzeżu.
Na plażę de Tahiti schodzimy dosłownie przy ostatnich promieniach zachodzącego słońca. W każdym razie nie zgubimy się. Kierunek wyznacza nam latarnia morska na Cap Camarat. Przed nami jeszcze ponad trzy kilometry piachu. Z grubsza można nazwać to romantycznym spacerem po plaży Pampelonne przy świetle księżyca.
I niech tak zostanie.
Podsumowanie
- Koszt postoju na Aire de camping car Bonne terrasse: 12,00€ za dobę + 3,44€ podatku turystycznego.
- Parking z możliwością obsługi kampera. Wyposażony w toaletę. Brak prądu.
- Saint-Tropez nie jest może miastem historycznym. Nie ma tu spektakularnych zabytków. To miasto jednak warto zobaczyć. Szczególnie podobał nam się targ.
- Trasa wycieczki: Saint-Tropez – 25,1 km. Wznios / spadek 186 m.