Ferie 2024 – Opactwo Notre-Dame de Senanque

Dzisiaj zapraszam do odwiedzenia dwóch symboli Prowansji

W nocy trochę padał deszcz. Obawiamy się, że może być trudniej przemieszczać się po rozmiękłych ścieżkach. Na szczęście nasze obawy nie spełniają się.

Les Bories

Na dzień dzisiejszy przewidzieliśmy wycieczkę w kierunku opactwa Notre-Dame de Senanque (Abbaye Notre-Dame de Senanque) położonego około 3 km na północ  od Gordes. Jest to XII wieczny klasztor pełniący swoją rolę do chwili obecnej. Może bardziej znany jest po wpisaniu słowa Prowansja w wyszukiwarkę internetową. Pojawia się wówczas charakterystyczny obiekt z polem kwitnącej lawendy przed nim. Można go sklasyfikować jako nieformalny symbol Prowansji.

Naszą trasę zaczynamy śladem poprzedniego dnia. Na palcach przechodzimy obok miejsca w którym w dniu wczorajszym pozyskaliśmy dwójkę francuskich wielbicieli w postaci pary miejscowych psów. Udało się. Nie ma ich. Może są zajęte czym innym.

Pierwszym naszym celem są bories znajdujące się przy szlaku w lesie. Trafiamy na nie bez problemu. W zasadzie z jednym bez problemu, ponieważ drugi ukrył się w krzakach. W każdym razie można swobodnie podziwiać konstrukcję kamiennego domku w całej okazałości, włącznie z wnętrzem. Wbrew pozorom jest to solidna, samonośna konstrukcja.

Wąwóz La Senancole

Przemieszczamy się szlakami na północ, w zasadzie wzdłuż koryta wyschniętego potoku La Senancole. Szlak łatwy do przejścia na odcinku pokrywającym się ze śladem szlaku rowerowego. W pewnym momencie rozstajemy się i odbijamy prawą odnogą. Szlak staje się coraz bardziej dziki. Idziemy pięknym wąwozem La Senancole, może nie tak spektakularnym jak poprzedniego dnia w wąwozie de Regaolon, ale tu również bardzo widowiskowym.

Mamy okazję podziwiać piękne klify wydrążone przez wodę, wejść do małej jaskini, pokonywać kolejne małe stopnie wodne. Naprawdę piękny teren do urozmaiconej wędrówki.

Ogólnie szlak nie sprawia trudności poza kilkoma miejscami, gdzie w normalnych warunkach znajdowałaby się linka lub łańcuch do asekuracji. Może zdarzyć się, że trzeba będzie chwilę kombinować z prawidłowym wyborem ścieżki jako właściwego szlaku, ale da się przejść.

Abbaye Notre-Dame de Senanque

Dochodząc do opactwa Senanque teren staje się bardziej cywilizowany. Ścieżka przekształca się w drogę i w pewnym momencie wyłaniają się przed oczyma zabudowania opactwa. Do opactwa wchodzimy od „zaplecza”.

Oczywiście jak zwykle nie można podziwiać opactwa w pełnej krasie.  Poza sezonem turystycznym wszędzie ustawione są płotki zabezpieczające prowadzone prace remontowe. Naszą uwagę przykuwa stanowisko kamieniarza, na którym znajdują się obrabiane bloki kamienia. Naprawdę wygląda to pięknie. Nawet zwykła sześcienna kostka jest piękne obrobiona. Nie chce się wierzyć, że tak można obrobić kamień.

Opactwo cieszy się popularnością. Co chwila z pobliskiego parkingu nadciągają kolejni zwiedzający. Cóż, może w trakcie naszego pobytu nie uda nam się zrobić zdjęcia z kwitnącym polem lawendy, ale i tak warto odwiedzić to miejsce.

Gordes

Po krótkim odpoczynku ruszamy szlakiem w kierunku Gordes. Szlak przez pewien czas wznosi się, więc można trafić na punkt skąd można podziwiać opactwo z przewyższenia.

Może nie są to żadne spektakularne ujęcia, ale za to można podziwiać otoczenie opactwa z ciągnącymi się po horyzont wzgórzami z kamiennymi klifami przeciętymi strumieniami.

Do Gordes wchodzimy od północy, więc nie od razu możemy podziwiać tę uroczą miejscowość. Zaczynamy od sprawdzenia wyznaczonego parkingu dla kamperów. Jest to jedyne oficjalne miejsce postojowe dla kamperów w Gordes. Więcej szczegółów we wskazówkach pod wpisem.

Z parkingu idziemy zwiedzić miejscowość. Znów mamy okazję podziwiać małą francuską miejscowość, którą można obejść w godzinę. Przechodzimy obok miejscowego chateau.

Naprzeciw w restauracji komplet gości. Wszystkie stoliki zajęte. Na jednej z okolicznych uliczek udaje nam się znaleźć miejsca z których możemy podziwiać otaczające doliny z Roussillon na horyzoncie. Oczywiście nie obejdzie się bez małych zakupów w postaci olejku lawendowego i różnego rodzaju zapachów . Dopiero wychodząc z miasta w kierunku naszego parkingu można podziwiać jego piętrowe ułożenie na południowym zboczu góry.

Z ciekawostek w Gordes zauważyliśmy tendencję do zachowania charakteru miejscowości np. przez takie drobiazgi jak maskowanie kamiennymi murkami wszystkich śmietników, żeby nie rzucały się w oczy. Szczytem tego jest upodobnienie masztu stacji bazowej telefonii komórkowej do rosnących obok cedrów, a ich szaf kontrolnych i zasilających do bories.

Bocznymi uliczkami, unikając głównych dróg wracamy do kamperka. Mam już plan na dzień następny.

Podsumowanie

Trasa wycieczki  – opactwo Notre-Dame de Senanque – 10,2 km. Przewyższenie 307 m.

Wskazówki

  • Pamiętaj, że opactwo Senanque jest nadal miejscem kultu i wynikają z tego pewne ograniczenia. Nie wszędzie wejdziesz, nie wszystko zobaczysz. Szczegóły możesz znaleźć na stronie internetowej opactwa.
  • Jedyne oficjalne miejsca dla postoju kamperów wyznaczone są na Place Rene Cassin. Koszt postoju dobowego 15,00€. Koszt postoju na 4 godziny 6,00€. Na miejscu znajduje się toaleta publiczna, bezpłatna. Obok niej urządzono miejsce do obsługi kamperów ze stacją sanitarną. Skorzystanie z wody płatne 2,00€.

Ferie 2024 – Gordes

Zatrzymujemy się w nieformalnej stolicy Prowansji, Gordes.

Z wieloma pozytywnymi wrażeniami z przejścia Georges de Regalon ruszamy dalej. Naszym kolejnym punktem postoju jest parking Les Bories położony około dwóch kilometrów na południe od Gordes. Zatrzymujemy się tam z kilku powodów. Pierwszy to bliskość do wioski kamiennych domków Les Bories, drugi to bliskość do Gordes, a trzeci to, że … jest bezpłatny. Co prawda nie ma tam żadnych wygód, czego jednak oczekiwać po bezpłatnym parkingu.

Mamy towarzystwo

Zaraz po przyjeździe ruszamy na rozpoznanie okolicy. Trzymamy się wytyczonych ścieżek, które są oznakowane szlakami. Oczywiście oznakowanych szlaków nie ma na naszej mapie.

Szliśmy akurat zobaczyć pozostałości młyna do wyciskania oliwy, kiedy zza jednego z ogrodzeń usłyszeliśmy najpierw łomot, a potem wypadły na nas dwa psy. Konsternacja. Zatrzymujemy się jak wryci. Psy jak gdyby nigdy nic obwąchują nas i przelatują obok swoją drogą. My z lekka wystraszeni postanawiamy iść dalej. Ledwie uszliśmy kilkadziesiąt metrów, gdy psy znów pojawiają się w pobliżu nas. Okazało się, że  będą towarzyszyły nam przez całą drogę do kampera. Mniejszy brązowy, latał jakieś 100 metrów przed nami cały czas sprawdzając teren. Większy czarny, szedł dosłownie przyklejony do mego kolana. Widać, że nie były to przybłędy. Były zadbane, a u czarnego na obroży zauważyłem nawet jakiś lokalizator. Znaczy to, że psy radziły sobie same.

Les Bories

Od samego początku celem naszego spaceru są Les Bories. Czym są Les Bories? Jest to forma budynków, a nawet więcej, zabudowań wykonanych z odpowiednio układanego miejscowego kamienia. Jedno z większych skupisk takich konstrukcji występuje w okolicach Gordes. Zabudowania zostały odrestaurowane i udostępnione zwiedzającym w formie skansenu. Szczegóły poniżej i na końcu postu.

Cóż nam pozostało, wraz z towarzyszącymi pieskami idziemy dalej. Ze względu na towarzystwo korygujemy trochę trasę na krótszą i idziemy zobaczyć Les Bories. I tu jesteśmy trochę zawiedzeni. Miejsce jest jak muzeum. Wejście płatne 8,00€. Na dodatek czynne do godziny 17.30. Ostatnie wejście jest pół godziny przed zamknięciem, a my jesteśmy kilka minut po 17. Odpuszczamy sobie. Zostawiamy Les Boreis na następny raz. Mamy nadzieję, że następnego dnia trafimy na bories w ich naturalnym otoczeniu. Zresztą już wiemy czego się spodziewać. Na kolejnych posesjach możemy obserwować różne formy bories od małych kapliczek do obiektów wielkości małej stodoły.

W między czasie próbowaliśmy zgubić naszych towarzyszy na wysokim murze parkingu przy skansenie. Nie udało się. Usłyszeliśmy tylko skowyt, drapanie po kamieniach …. i pieski były już obok nas.  I tak zostało przez resztę drogi do kampera.

Na miejscu okazało się, że trzeba szybko wsiadać do kampera. Jak tylko otworzyłem drzwi, już prawie mieliśmy towarzystwo w środku. Na szczęście udało mi się zamknąć drzwi przed pyskami i … pieski zniknęły. Poszły swoją drogą.

Podsumowanie

  • Przejazd Georges de Regalon – Parking Les Bories koło Gordes  – 30 km.
  • Trasa wycieczki Les Bories – 4,2 km – Przewyższenie 91 m.

Wskazówki

  • Parking na którym zatrzymaliśmy się jest obowiązkowy dla przyjeżdżających kamperami, którzy mają w planach zwiedzenie Les Bories. Dalsza droga na piechotę ok. 20 minut. Pozostali, korzystający z mniejszych aut, mogą dojechać na parking pod samymi Les Bories.
  • Poza sezonem Les Bories  otawarte są do godziny 17. Ostatnie wejście pół godziny przed zamknięciem. Koszt zwiedzania 8,00€ od osoby. Więcej informacji na stronie internetowej Les Bories .