Około południa kończymy spacer po Arboretum Wojsławice i zbieramy się do dalszej drogi. Jeszcze dzisiaj chcemy zameldować się w czeskiej Pradze. Tu mogę zdradzić część planu naszej majówki. Tym razem chcemy odwiedzić naszych południowych sąsiadów.
Żeby jednak tam się dostać, trzeba odstać swoje w korkach w okolicach Barda. Ruch na DK 8 jest dzisiaj wyjątkowy. Nie wiem, gdzie ci wszyscy ludzie jadą.
Praga
Późnym popołudniem zatrzymujemy się na przestronnym parkingu przy Milady Horakove, niedaleko od historycznego centrum miasta.
Nie marnujemy dnia. Idziemy w stronę praskiego Belvederu, czyli Letniego Pałacu Królowej Anny (Letohradek kralovny Anny). Mamy możliwość podziwiania pięknie położonego renesansowego pałacu otoczonego ogrodem królewskim. Nie zabawimy tam długo idziemy alejkami parkowymi w stronę zamku na Hradczanach.
Po drodze mijamy kolejny renesansowy budynek o dość nie jednoznacznym przeznaczeniu. Pierwotnie był on salą balową praskiego zamku (Micovna Prazskeho hradu). Na przestrzeni wieków jego przeznaczenie było różne. Zdarzyło się nawet, że pełnił rolę sali do gry w piłkę, magazynu wojskowego, a nawet stajni. Dzisiaj jest wykorzystywany do prezentacji wystaw, koncertów i wydarzeń towarzyskich.
Hradczany
Nas już tylko kilka kroków dzieli od zamku na Hradczanach. Na jego teren wchodzimy mostem od ogrodu. Jest co podziwiać. Szkoda tylko, że zdjęcia które robi się na potęgę nie oddają charakteru takiego miejsca. Jest to tylko wycinek z szerszego kontekstu. Nie będę opisywał zamku. Większość z was jak nie była, to i tak wie o czym mowa. Tak szczerze, to jest to materiał na oddzielną pracę, a nie wpis na blogu. Mamy to szczęście, że jest popołudnie i na zamku nie przebywa za dużo turystów. Tak wiec można sobie spokojnie kontemplować otoczenie.
Z placu przed zamkiem roztacza się piękna panorama położonego poniżej miasta. Z zamku schodzimy w dół schodami zamkowymi w kierunku mostu Karola. Im bliżej mostu, tym tłum zagęszcza się.
Trzeba przyznać, że most jest piękny sam w sobie. Chociaż tłum turystów zmusza do ucieczki z niego. Schodzimy z głównych ciągów turystycznych. Zagłębiamy się w uliczki starego miasta, żeby przez chwilę pobłądzić. Nie za bardzo nam się to udaje, bo za chwilę wychodzimy na plac przed praskim zegarem astronomicznym. Wbijamy się w tłum ludzi z podniesionymi głowami czekającymi na jakieś widowisko. No tak, jesteśmy akurat chwilę przed uruchomieniem się zegarowych kurantów. Po tłumie przebiega szmer zachwytu, a my jesteśmy rozczarowani. Czekaliśmy na „fajerwerki”, a tu nic. Więcej frajdy dają poznańskie koziołki, hejnał z wieży Mariackiej w Krakowie, czy Pan Twardowski na rynku w Bydgoszczy. Tu widać siłę marketingu.
Jeszcze chwilę błądzimy po starym mieście i powoli zakręcamy w stronę kampera. Przez most Stefanika, jednego z ojców czechosłowackiej państwowości, wspinamy się na wzgórze Letna na którym znajduje się nasz parking. Tu można wspomnieć, że w tym miejscu w latach 1955 – 1962 znajdował się największy na świecie pomnik Stalina. Natomiast w 1996 roku wzgórze zgromadziło ponad 127 tys. widzów podczas koncertu Michaela Jacsona rozpoczynającego w tym miejscu trasę koncertową HIStory World Tour.
Pełni wrażeń o zmroku docieramy do kampera. Czekamy następnego dnia naszego wypadu.
Podsumowanie
- Przejazd Wojsławice – Praga – 233 km.
- Koszt postoju na parkingu w Pradze – 25,00 €.