Wcześniejsza pobudka. Śniadanie. I ruszamy.
Jedziemy
Wejściówki do Keukenhof mamy na godzinę 8.00. Bez najmniejszych problemów dostajemy się do parkingu. Chociaż na bramie głównej zostajemy zawróceni i przekierowani do bramy od strony ronda przy drodze N208, na początku (lub końcu) Lisse.
Po wjeździe na parking kierują nas na pole postojowe dla kamperów. Nikt nie sprawdza wejściówek. Moja wejściówka zawiera opłatę za kampera. Okazuje się, że sprawdzą nas przy wyjeździe. Chociaż, tylko mnie. Innych w osobówkach przede mną nie sprawdzano. Uważam to za szowinizm i rasizm!
Trochę historii
Dla mniej zorientowanych. Ogród Keukenhof, to ponad ponad 7 milionów tulipanów, narcyzów, żonkili, hiacyntów i innych kwiatów cebulowych wyeksponowanych na 32 hektarach w otoczeniu starych drzew, ukwieconych krzewów, sadzawek, fontann i eksponatów współczesnej sztuki. Do tego podzielonych dodatkowo na ogrody tematyczne.
Tereny dzisiejszego ogrodu stanowiły dawniej część posiadłości holenderskiej księżnej Jakoby z Bawarii (1401-1436), która w tej właśnie okolicy spędzała najwięcej swego czasu. Tutaj polowała, a przede wszystkim zbierała zioła do zamkowej kuchni. Stąd też nazwa Keukenhof – „ogród kuchenny”. Dzisiejszy Ogród Keukenhof założony został w 1949 jako forma prezentacji swego towaru „na żywo” przez lokalnych hodowców tulipanów. Z latami ogród się rozrasta i wzbogaca o rośliny wieloletnie, krzewy i drzewa. Sam układ ogrodu pochodzi jeszcze z 1850 r. i jest kontynuacją angielskiego ogrodu krajobrazowego. W 1999 r. ogród powiększa się o kolejne 4 ha, na których powstały miedzy innymi zaprojektowany w formie wachlarza Ogród Konwencjonalny. Tam również znajduje się jeden z ciekawszych labiryntów w Europie.
Ogród Keukenhof
W każdym razie my jesteśmy na miejscu jakieś 10 minut przed czasem. Nie spieszymy się. I tak będziemy stać na końcu już ustawionego przed bramą wejściową ogonka ludzi. Wreszcie ruszyli. O dziwo, wejście przebiega sprawnie. Kilka minut i jesteśmy na terenie ogrodu Keukenhof.
Od samego wejścia uderza nas feeria barw i kolorów. Oczarowują piękne dobrane zestawienia kolorów na rabatach. O ile sam nie przepadam za pojedynczymi roślinami cebulowymi w moim ogródku. To tu jestem pod wrażeniem. I akceptuję bez zastanowienia propozycje przyszłych nasadzeń.
Przechodzimy przez kolejne ogrody tematyczne. Podziwiamy kolejne rabaty i instalacje artystyczne poustawiane pomiędzy nimi. Wszystko tworzy spójną i harmoniczną całość.
Jedną z atrakcji ogrodu jest posadowiony oryginalny wiatrak holenderski. Z jego platformy można obserwować kwietne pola poza terenem ogrodu.
Udało nam się zwiedzić ogród zanim nadciągnęły chmury i spadł deszcz. Pełni wrażeń dotarliśmy do naszego kamperka.
Co ciekawe w trakcie zwiedzania ogrodu przypadkowo natknąłem się na kolegę, który kilka lat temu odszedł na emeryturę. Trochę to dziwne, jak spotyka się kogoś znajomego półtora tysiąca kilometrów od domu na terenie ogrodu wśród tysięcy odwiedzających.
Podsumowując, na tę chwilę mam dosyć kwiatów. Na następny dzień planujemy całkowicie inne wrażenia.
Podsumowanie
- Koszt zwiedzania ogrodu Keukenhof: 19€ od osoby.
- Wrażenia niezapomniane. Kiedyś tu wrócimy.
Wskazówki
- Bilety są do nabycia tylko online. Więcej szczegółów na oficjalnej stronie ogrodu
- Wejściówki kupuje się na dany dzień i przedział czasowy.
- Nam zwiedzanie ogrodu zajęło około ponad 4 godziny.
- Jest drugi parking po przeciwnej stronie ogrodu.
- Dolicz sobie czas na dojazd. Na pewno będziesz stać w korku.